W ostatnich dniach grupa Członków Spółdzielni rozpoczęła zbieranie podpisów pod wnioskiem o zwołania Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni, rzekomo celem „przywrócenia działania Spółdzielni w sposób praworządny, zgodny z prawem oraz wolą uczestników Spółdzielni”. Zarówno moment, w którym pojawia się ta inicjatywa, jak i jej inicjatorzy nie są przypadkowi. Pod pretekstem demokracji i walki o prawa członków, skrywają się próby przywrócenia czasów, w których Spółdzielnia była okradana z pieniędzy, a inwestycje były okazją do wyprowadzenia kolejnych środków ze Spółdzielni.
W dalszym ciągu przed Sądem Okręgowym w Warszawie oraz przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Woli toczą się trzy postępowania karne dotyczące nieprawidłowości działań byłego Prezesa Zarządu Spółdzielni i Głównej Księgowej. Dwa z nich zawisłe przed Sądem Okręgowym w Warszawie odpowiednio o sygn. akt XVIII K 167/20 oraz VIII K 112/20 są na etapie końcowym postępowań. W postepowaniu VIII K 112/20 zarzuca się, że w wyniku dokonanego przez ww. osoby przywłaszczenia, wartość wyrządzonej Spółdzielni szkody wynosi 1 654 789 zł, zaś w postępowaniu XVIII K 167/20 wskutek zarzucanej Prezesowi niegospodarności, wartość szkody wyrządzonej Spółdzielni wyniosła 1 191 433 zł. Trzecie, również dotyczące przywłaszczenia toczy się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Woli pod sygn. akt IV K 716/23 i jest w toku.
Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla rozstrzygnięcia w dwóch pierwszych sprawach. W dniu 4. lutego Sąd ogłosi wyrok w sprawie sygn. akt VIII K 112/20, natomiast w sprawie o sygn. akt XVIII K 167/20, Sąd zaplanował na 10, lutego mowy końcowe.
Jedynym sposobem, aby ww. osoby uniknęły pełnej odpowiedzialności za popełnione czyny byłoby podpisanie ugody z Zarządem Spółdzielni. Ugoda mogłaby jednak oznaczać, że szkoda nie zostanie naprawiona, a w konsekwencji środki finansowe przywłaszczone przez te osoby bezpowrotnie przepadną.
Należy przypomnieć, że pod składanymi w 2019 roku zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa widnieje podpis obecnego Prezesa Zarządu. Konsekwentnie, w toku postępowania Spółdzielnia pełniła obowiązki oskarżyciela posiłkowego oraz domagała się zadośćuczynienia. Obecny Zarząd jest gwarancją tego, że do ugody nie dojdzie, a Spółdzielnia odzyska utracone środki.
Wyrok skazujący poddaje także w wątpliwość, czy nadzór nad działalnością ww. osób, podejrzanych o popełnienie przestępstw, był sprawowany przez ówczesną Radę Nadzorczą (funkcjonującą w latach 2011-2018) właściwie.
Należy przypomnieć, że art. 58 prawa spółdzielczego również na członków Rady Nadzorczej nakłada odpowiedzialność za zawinioną szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu. Wspomniana ugoda byłaby furtką do tego, by sprawa niewłaściwego nadzoru przez Radę Nadzorczą w latach 2011-2018 nie była w ogóle rozważana.
W związku z tym, że obecny Zarząd jest gwarancją tego, że do ugody nie dojdzie, by zrealizować ten plan należałoby doprowadzić do odwołania obecnego Zarządu, a także części członków Rady Nadzorczej, zaś w ich miejsce wprowadzić osoby, które powołałyby Zarząd przychylny ugodzie.
Należy jasno wskazać, że wśród inicjatorów wniosku o zwołanie Walnego Zgromadzenia, którego celem są m.in. zmiany w składzie Rady Nadzorczej są także członkowie Rady Nadzorczej z lat 2011-2018. Pozwala to sądzić, że pod hasłami walki o prawa członków jest realizowany zupełnie inny, opisany wyżej scenariusz. Co więcej, nie jest to pierwsza taka próba.
Jednak samo zwołanie Walnego nie daje sukcesu odwołania. By go zapewnić i podważyć zaufanie Członków Spółdzielni do Zarządu i Rady Nadzorczej, na portalu Facebook powstała hejterska grupa o przewrotnej nazwie „Porozmawiajmy o SM Jelonki”, także administrowana przez członków Rady Nadzorczej z lat 2011-2018. Nie ma tam niestety miejsca na rozmowę i różne poglądy, gdyż wszystko ma z góry narzuconą narrację.
Co więcej, pojawiający się tam Członkowie Spółdzielni pod fałszywymi nazwiskami, mającymi teoretycznie chronić ich przed odpowiedzialnością za swoje słowa, stosując półprawdy i selektywny dobór dowodów, konsekwentnie (świadomie lub nie) realizują założony przez twórców tej grupy plan.
W świetle powyższych faktów, toczących się postępowań, twierdzenie wnioskodawców zwołania Walnego Zgromadzenia, że „do niedawna Spółdzielnia była wzorem gospodarności” brzmi jak ponury żart.
Wnioskodawcy twierdzą, że stan Spółdzielni jest krytyczny, ale przeczy temu wynik finansowy Spółdzielni i rosnące przychody z działalności gospodarczej. Spółdzielnia także prowadzi szereg inwestycji, w tym od lat konsekwentnie inwestuje w zabezpieczenia przeciwpożarowe w budynkach, realizuje program budowy altan śmietnikowych oraz modernizuje pokrycia i izolację dachów. Mimo złożoności, postępują także prace przy kluczowej kwestii regulacji gruntów. Spółdzielnia zakończyła spór sądowy z M. St. Warszawa, co na nowo uruchomiło możliwość przejęcia gruntów.
Wnioskodawcy twierdzą także, że opłakany stan Spółdzielni powoduje, że nie są udostępniane „elementarne dokumenty jej dotyczące”. Znaczna część tych wniosków jest autorstwa dwóch osób. Wnioski obejmują dziesiątki dokumentów, z różnych obszarów, z okresu wielu lat, przy czym treść samych wniosków o udostępnienie trudno uznać wnioskowane dokumenty za „elementarne” i świadczące o zakładanej tezie. Może to rodzić pytanie, czy celem wnioskodawców nie jest próba sparaliżowania pracy Spółdzielni.
Pragniemy podkreślić, że Spółdzielnia dotychczas nie przegrała żadnego postępowania sądowego, a także nie toczy się wobec Spółdzielni żadne publicznoskargowe postępowanie Sądowe. Co więcej, w sprawach cywilnych, w których Członkowie Spółdzielni podważają uchwały Walnych Zgromadzeń z ostatnich lat, Sądy konsekwentnie oddalają powództwa.